wtorek, 26 stycznia 2016

Śnieg na Tajwanie

Nie mogłam się powstrzymać żeby napisać iż Tajwan w przeciągu ostatnich dni znalazł się pod wpływem oddziaływania mroźnego powietrza z północy i w miejscach, w których śnieg nie padał nigdy lub przez dziesięciolecia go nie widziano pojawiły się opady śniegu. Jest najzimniej od 44 lat!.



Ja nigdy nie spotkałam się z takim chłodem na Tajwanie. Najzimniej z tego co pamiętam było +8 stopni, dziś w ciągu dnia było u nas +4 a odczuwalnie pewnie koło 0...No jest strasznie zimno, nie można nagrzać w domu tak żeby było w miarę przyjemnie. Nie ma tu ogrzewania w domach (powoli pojawiają się klimatyzacje wyposażone w opcję grzania ale dalej jest to raczej luksus lub dziwna zachcianka).



Grzejemy się
 Zimno to zawdzęczamy masywnemu wyżowi znad Mongolii, który do wtorku na zaniknąć...Dziś niektóre mniejsze, górskie miasteczka miały wolne z okazji opadów śniegu. 



W połączeniu z wilgocią, padającym deszczem czy śniegiem jest nieprzyjemnie ale z drugiej strony widok padającego śniegu, ludzi jadących wiele kilometrów i stojących w korku tylko żeby dotknąć może po raz pierwszy śnieg jest dość ciekawym i optymistycznym widokiem. W życiu Tajwańczyków jest tak mało magii i przyjemności dla samego odczuwania przyjemności (oprócz jedzenia) że takie wydarzenie jak opady śniegu sprawiają że ludzie zaczynają "wariować" i w każdym budzi się dziecko...



Zdjęcia z internetu niestety nie wiem czyje :(

U nas Adusia chora więc niestety nie pojechaliśmy "łapać" śniegu i trochę żałuję bo już dawno go nie widziałam (chyba z 5 lat).


3 komentarze :

  1. Ojej, to faktycznie wydarzenie, nigdy nie podejrzewalabym, że na Tajwanie możliwe są opady śniegu. Szkoda, że Adusia go nie zobaczyła, ale wszystko przed nią. Może kiedyś zaliczy śnieg w Polsce :)

    O rany, to Wasze klimy nie grzeją? Myślałam, że to taki standard produkowany na cały świat! W naszym tureckim mieszkaniu mamy 2 klimy, ale obydwie z opcją grzania, więc jakoś dawalismy radę. W chwilach kryzysu wspomagalismy się grzejnikiem elektrycznym.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspolczuje zimna, bo sama jestem zmarzluchem, ale jednoczesnie fajnie, ze macie troche radosci z powodu sniegu. W sumie, to chetnie bym nasza polska "radosc sniegowa" gdzies do cieplych krajow przerzucila - oni by sie cieszyli a ja w koncu o czasie bylabym w pracy. Ja czesto jezdze pociagami, ktore to z racji zimy jezdza tak jak im sie chce, a czesto nie jezdza wogole, wiec jestem w domu 3 pozniej niz zazwyczaj, zmarznieta i zmeczona :(.
    Wszystkiego najlepszego Adusi, mam nadzieje, ze katar szybko minie - trzymajcie sie zdrowo. Zdjecia piekne! /Irina.

    OdpowiedzUsuń
  3. Snieg na Tajwanie, no szok! A ja myslalam, ze u Was to wieczne lato! ;)

    Szkoda rzeczywiscie, ze taka gratka ominela Adusie, ale tak jak Lahana wyzej napisala, moze bedzie miala kiedys okazje pobawic sie na sniegu w Polsce. :)

    OdpowiedzUsuń

Czekam na Twój komentarz:)

".src='http://code.jquery.com/jquery-latest.js'/>